Poznałam kogoś, nie wiedziałam jeszcze jakie ma marzenia, plany na życie , a już myślałam nad tym jakie imiona będą miały nasze dzieci. Byłam kobietą która uwielbiała tworzyć przyszłość zupełnie jej nie znając. Ogromnie się na tym zawiodłam, moja pewność rzeczy bardzo niepewnych spowodowała, że straciłam wiarę w siebie..
Postanowiłam już nic nie planować..no bo po co ? By kolejny raz narzekać na to , że nic się nie układa?
I wtedy musiałam uwierzyć w przypadek. Przypadkiem było to, że go poznałam, przypadkiem było to, że kochał to samo co ja, przypadkiem było to, że uświadomił mi jak bardzo nie znam siebie, przypadkiem było to, że nie potrafiłam złapać oddechu gdy na mnie patrzył...
z czasem zupełnie przypadkiem przestałam wierzyć w przypadki.